Podróż do Itaki
Bony! Zostałem zmuszony do obserwacji tzw. „Nocy z lekturą”.
No co to może być? Noc jak noc! 19:00 zbiórka, potem przygotowania (walka o
stoły, krzesła, miejsca...) Nic nowego, jak za moich czasów – rygor wojskowy. Przeszliśmy
do sali telewizyjnej.Tam oczywiście przekaz zakazów i nakazów.
Ufff! Możemy przejść do zabawy. Wiem na co trzeba zwrócić uwagę podczas
projekcji filmu. Jednak burczenie w brzuchu nie daje się skupić. Nigdy nie byłem tak
głodny (ojojoj! nie wiedzy, tylko.....no wiecie!).
Niestety ci starzy mają rację , wziąłem karty pracy i wszystko się wyjaśniło!
To proste , po prostu kaszka z mleczkiem. Angielski to ja znam , przecież non stop gram.
Biuro podróży założyłem w mig , a trasa rejsu super-ODYSEJA-Tylko gdzie znaleźć
taniego lektora? Może w tej szkole? Oni nie mieli problemów!
Najbardziej bawiłem się podczas tworzenia gry planszowej te kostki, pionki, plamki,
zygzaki ......
Bony, jestem tak zmęczony, że idę spać. Ciekawe, czy te cerbery wytrzymają?
Przecież to nie młódki!
Krótki sen, ależ jaki słodki otwieram oczy i ............ szara rzeczywistość.
A tak było uroczo, wspaniale, ja chcę dalej...................